Breadcrumbs

Pierwsze rozstanie, czyli z pamiętnika mamy żłobkowicza

„Nie chciałabym, żeby moje dziecko czuło się niczym Jaś i Małgosia zostawieni w lesie, przekonani, że już nigdy nie zobaczą rodziców” – te słowa dobrze oddają emocje towarzyszące pierwszym rozstaniom z dzieckiem związanym z pójściem do żłobka. Sprawdźmy, jak to możliwe, by oswoić z tym doświadczeniem zarówno dziecko, jak i samą siebie.

POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA TO PODSTAWA

Po wielu miesiącach emocjonalnego zrastania z maluszkiem i bycia zawsze razem potrzebujemy potwierdzenia, że osoba, która przejmie opiekę nad dzieckiem, jest godna zaufania – na przykład wyłapie niuanse związane z potrzebami emocjonalnymi i będzie umiała adekwatnie na nie zareagować. To znaczy, że przytuli czy ukołysze, jeśli akurat to uspokaja naszego płaczącego malucha. To znaczy, że nie będzie karmić malucha pocieszeniami: „mamusia tylko poszła do sklepu po ciasteczka i zaraz przyjdzie”. Dlatego warto rozmawiać z opiekunkami i poznać, jakie jest ich nastawienie do dziecka i roli, którą pełnią. A także mówić, co dla nas, matek, jest ważne.

 

Dobrze, by klubik czy żłobek jak najbardziej przypominał przestrzeń domową. Wielkość sali, liczba dzieci, wystrój – wszystko tworzy klimat mający wpływ na dziecko. Im bardziej przypomina ten domowy, tym lepiej.

 

Korzystaj z możliwości towarzyszenia dziecku w okresie adaptacji. W ten sposób dbasz o większe poczucie bezpieczeństwa – a czerpanie z niego to duża wartość dla dziecka przystosowującego się do zmiany.

 

Wykorzystuj różne okazje do rozmowy o żłobku i stwórzcie nowe rytuały związane z szykowaniem się do żłobka: wspólne pranie potrzebnych ubranek, wybór nowych kapci? Czemu nie.

DŁUGA DROGA DO PRZYWIĄZANIA

Dochodzi jeszcze to, jak przekonać dziecko do tego, że będzie się nim opiekować ktoś inny niż mama czy tata. Wiadomo, że zanim dziecko w pełni zaakceptuje zmianę, potrzeba czasu. To nie znaczy, że nie możemy nic zrobić. Towarzysząc dziecku w tym doświadczeniu, można zainspirować się sposobami innych mam. Oto one:

 

„Wybieramy się na spacer, aby zobaczyć żłobek – po prostu zobaczyć, bez wchodzenia do środka. W ten sposób maluch pozna nowe miejsce, ale też – jeszcze zanim zacznie do niego uczęszczać – doświadczy przyjemnego zwyczaju wychodzenia do żłobka”.

 

„Rozmawiam z dzieckiem o żłobku – o tym, jaki jest rozkład dnia. Nawet gdy dziecko nie do końca wszystko zrozumie, jest w tym jakiś sens i maluch zaczyna akceptować, że jest zabawa, a potem obiad, a potem spanko”.

 

„Pierwsze, co zrobiłam, to zapamiętałam imiona opiekunek i jak najczęściej mówiłam o nich w domu: a to o tym, że pani Marta miała dzisiaj ładną niebieską bluzkę; a to o tym, że pani Małgosia ładnie się uśmiecha – w ten sposób dziecku łatwiej będzie potraktować opiekunkę jako kolejną osobę, z którą czuje się pozytywnie związane”.

 

Powodzenia!